25.11.2014

Jabłecznik poduszkowiec

Jabłecznik poduszkowiec
Ten jabłecznik to obecnie mój nr 1!
Lepszego nie jadłam.

Jest bardzo delikatny, porcje ciasta wyglądają naprawdę apetycznie na talerzu.
Jak maleńkie poduszeczki :)
Nadal smaczne na drugi, a nawet 3 dzień.

Nie ma z nim zbyt dużo roboty.
Wystarczy obrać jabłka (nie trzeba ich smażyć) i zarobić szybkie ciasto.
Przepis nie zawiera jajek.

Mniam!
Jabłecznik poduszkowiec
składniki na blaszkę 28x23 cm:

** szklanka = o pojemności 250 ml **
  • 2,5 szkl. mąki tortowej
  • 200 g masła/margaryny w temp. pokojowej 
  • 200 g serka waniliowego Danio/Tutti/Rolmlecz (gdy użyłam innego niż te 2 była klapa!)
  • 2/3 szkl. cukru pudru
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 6 średniej wielkości jabłek lub 8 małych
  • ok. 2 łyżki cukru do posypania jabłek (jeśli mamy kwaśne jabłka, jeśli słodkie, to pomijamy)
  • 1 łyżeczka cynamonu (można pominąć)
Z podanych wyżej składników wyrobić ciasto i podzielić na 2 równe części.
Będzie delikatne, ale nie powinno się rozpadać.
1 część ciasta rozwałkować na podsypanym mąką blacie i wyłożyć do nasmarowanej tłuszczem i obsypanej mąką blaszki.
Jabłka umyć, przekroić na pół i wydrążyć gniazda.
Układać na cieście. Posypać cukrem i cynamonem według potrzeby.
Rozwałkować 2 część ciasta i przykryć jabłka.

Pieczenie:
Temperatura: 180ºC
Czas: 
6o min. 

Po upieczeniu i wystudzeniu oprószyć cukrem pudrem.
Możecie też owijać 2 wydrążone połówki jabłek w ciasto.
Porcyjka do pracy jak znalazł! 
Z podanego przepisu wychodzi ok. 6-7 takich jabłek w cieście.
W zależności od wielkości jabłka oczywiście ;)
Zobaczcie:
przepis stąd: http://cynamonowypyl.blox.pl/2013/10/Jablecznik-ten-najdelikatniejszy.html

18.11.2014

Tort black&white

Tort black&white
Czasami mam ochotę na totalnie zamulające ciasto.
A nie ciągle jabłecznik czy marchewkowiec :P

Tort bardzo prosty w wykonaniu, słodki, z grubą warstwą czekolad.
Przełamany kwaskowatym dżemem malinowym.
Możecie go zrobić na wyjątkową okazję albo po prostu w tygodniu :)
Tort black&white

Biszkopt:
(Składniki na tortownicę 25 cm albo blachę 28x23 cm)

** szklanka = o pojemności 250 ml **
  • 5 jajek
  • 1 szkl. cukru pudru
  • 2/3 szkl. mąki tortowej (3/4 szkl. jeśli robimy biały biszkopt)
  • 1/3 szkl. gorzkiego kakao (1/4 szkl. mąki ziemniaczanej jeśli robimy biały biszkopt)
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 łyżeczki cukru waniliowego
  • 1 łyżka octu
Przygotuj 2 miski:
1 większa miska: białka ubijamy na sztywną pianę, dodajemy, łyżka po łyżce (ważne! Nie wszystko na raz!) cukier puder i cukier waniliowy. Masa powinna być błyszcząca (jak na bezę).
2 mniejsza miska: żółtka ubijamy z octem i proszkiem do pieczenia. Masa powinna być puszysta.

Masę z miski 2 przekładamy do miski 1. Łączymy masy, miksując.
Na końcu powoli dosypujemy przesianą mąkę i kakao (lub pomijamy kakao i zamieniamy na mąkę ziemniaczaną jeśli robimy biały biszkopt), i delikatnie mieszamy rózgą kuchenną.

Forma:
Wykładamy formę papierem do pieczenia (polecam papier firmy Jan Niezbędny - papier nie rozmaka się) lub s
marujemy margaryną i obsypujemy mąką/bułką tartą tylko dno blachy, boki nie (bo wyrośnie garb!).
Wlewamy masę do formy.

Pieczenie: 
Piekarnik nagrzewamy do 160ºC. Wkładamy blachę z ciastem i podkręcamy do 180ºC.
Pieczemy przez ok. 35-45 min., aż skorupka z wierzchu będzie twarda.
Nie otwieramy piekarnika w trakcie pieczenia, jak już otworzymy, to trzeba wyjąć.

Tuż po upieczeniu:
Wyciągamy gorącą blachę i z wysokości kolan upuszczamy na podłogę 2 razy
(podkładałam drewnianą deskę/ręcznik albo opuszczam na dywan).
Odstawiamy do całkowitego wystygnięcia.

Ten krok można pominąć, jeśli się boicie.
Ale wtedy należy zostawić biszkopt do całkowitego ostygnięcia w uchylonym piekarniku.

Nasączanie: 
Biszkopt przekrój na 2 równe blaty.
Każdy z blatów nasączyć po 60 ml rumu/wódki/herbaty czarnej/wody z cytryną - co kto woli.

Krem śmietanowy:
  • 500 ml śmietanki UHT 36% (schłodzonej)
  • 3-4 łyżki cukru pudru (w zależności jak słodkie lubicie)
  • 2 łyżki żelatyny
  • ok. 3 łyżki wrzącej wody
Żelatynę rozpuszczamy we wrzątku. Studzimy. 
Schłodzoną śmietankę ubijamy, pod koniec dodając cukier puder.
Ciągle miksując wlewamy żelatynę.
Szybko wykładamy na ciasto.

Przekładanie:
1. Spód
2. Dżem malinowy (będzie potrzebna 1 szkl. o poj. 220 ml)
3. Krem śmietanowy
4. Blat wierzchni
5. 100 g czekolady deserowej rozpuszczonej w kąpieli wodnej z 50 ml mleka 
(mleko dajemy na początku roztapiania, tuż po pokruszeniu czekolady, nie w trakcie, ponieważ czekolada się rozwarstwi)
6. 50 g czekolady białej rozpuszczonej w kąpieli wodnej (bez dodatku mleka)

Tort należy schłodzić przed podaniem min. 3h.
Najlepiej "lodówkować" przez całą noc ;)


przepis autorski

12.11.2014

Nalewka z owoców dzikiej roży

Nalewka z owoców dzikiej roży
W zeszłym tygodniu nalewka z dzikiej róży stanęła w szrankach z karpatką.
Przegrała głosowanie.

Ale przyszła i na nią kolej ;)

Ma specyficzny leczniczo-orzechowy smak - bardzo takie lubię.
Duża zawartość witaminy C w owocach dzikiej róży sprawia, że nalewka ma działanie wzmacniające nasz organizm.
Dodany miód korzystnie wpłynie na zwiększenie odporności.
A mięta i goździki nadadzą nalewce charakterystycznego ziołowo-korzennego smaku.

Zapraszam na karminową nalewkę z dzikiej róży.
Nalewka z owoców dzikiej róży:
  • 1 kg owoców dzikiej róży (dojrzałych, lecz nie miękkich)
  • 200 ml płynnego miodu
  • 200 g brązowego cukru
  • 0,5 l wódki (użyłam białej Żubrówki)
  • 250 ml brązowego rumu
  • 100 ml whiskey
  • 2 listki suszonej mięty
  • 10 goździków
Owoce dzikiej róży opłukać. Obciąć ogonek i czarną główkę.
Przeciąć na pół i wydrążyć pestki - ten etap jest najbardziej czaso- i pracochłonny.
Obrane owoce wrzucić do ok. 1,5 l naczynia/słoika, w którym nalewka będzie leżakować.
Zalać owoce miodem, zasypać cukrem i odstawić w chłodne miejsce (u mnie lodówka) na 2 tyg.
Po tym czasie zalać owoce alkoholami, wrzucić miętę i goździki.
Odstawić na min. 4 tyg. do lodówki.

Po tym czasie zlać nalewkę do butelki przecedzając przez gazę i uważając na powstały na dnie osad (nie zlewajcie go).

6.11.2014

Karpatka wielunska

Karpatka wielunska
Pewnego jesiennego popołudnia mięliśmy okazję delektować się tą pyszną karpatką podczas spotkania rodzinnego.

Ciasto gotowane nie należy do najprostszych, ponieważ łatwo je przypalić, ale efekt końcowy wynagrodzi trudy ;)



Karpatka
składniki na formę 30x24cm
  • 260 ml wody
  • 125 g masła/margaryny
  • 5 jajek rozm. L
  • 150 g mąki pszennej
  • szczypta soli
Wodę zagotować z tłuszczem, dodać mąkę i, energicznie mieszając, podgrzewać na małym ogniu ok. 1-1,5 min.
Masę przestudzić. Przygotować jajka.
Po wbiciu każdego jajka miksować na najwyższych obrotach do połączenia się składników.
Po wbiciu ostatniego jajka miksować jeszcze ok. 3 min.
Ciasto podzielić na 2 części.
Na natłuszczoną i obsypaną mąką blaszkę wyłożyć 1 część ciasta.
Piec ok 30 min. w temp. 190-200ºC, aż ciasto będzie złociste.
To samo zrobić z 2 częścią ciasta.

Można też upiec całość na dużej blaszce (największej jaka mieści się do piekarnika) i, po upieczeniu, przekroić ciasto na pół. Ja wybieram tę drugą opcję - oszczędza czas i prąd ;)

Krem budyniowy:
  • 1 budyń waniliowy
  • 500 ml mleka
  • woreczek foliowy
  • 200 g miękkiego masła
  • 1 żółtko
Budyń przygotować wg przepisu na opakowaniu.
Na gorący budyń od razu po ugotowaniu nałożyć woreczek foliowy (nie powstanie kożuch).
Ostudzić do temp. pokojowej.
Miękkie masło ubić mikserem do spienienia.
Dodać żółtko i, łyżka po łyżce, dodawać budyń.
Gotowy krem schłodzić ok. 30 min. przed przełożeniem ciasta.
Przełożyć ciasto i posypać cukrem pudrem przed podaniem.

Copyright © 2016 My Caprice , Blogger