Zrobiłam je po raz pierwszy w życiu.
Pierwsze ciasto poszło do kubła - użyłam zdecydowanie zbyt dużo mąki i wyszedł kamień.
Drugie podejście - sukces!
Faworki jak ta lala!
Mówi się na nie różnie, zależnie od regionu.
Mamy chrust, chruścik, faworki, a także kreple (choć ta nazwa częściej kojarzona jest z pączkami).
Jakiej nazwy używa się u Was?
Faworki można dowolnie zwijać - powstają róże, kokardki, kształty tradycyjne lub, tak jak u mnie, supełki/węzełki.
Śmietankowe ciasto pokroiłam i nacięłam tak, jak tradycyjne, z tym, że później nie przeciągałam ciasta przez otwór, tylko zrobiłam z niego supełek.
Wyszło nietuzinkowo. Podoba mi się!
Bardzo Wam polecam ten przepis - faworki są kruchutkie i chrupiące.
Faworki (chrust, chruścik, kreple)
- 180 g mąki pszennej T450
- 3 żółtka
- 100 g kwaśnej śmietany 18%
- 1 łyżka spirytusu/wódki/rumu
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- tłuszcz do głębokiego smażenia (dałam: 100 g smalcu i 600 ml oleju)
Mąkę przesiać z proszkiem na kuchenny blat lub stolnicę, wbić żółtka, wlać alkohol i dodać śmietanę.
Ciasto z grubsza posiekać nożem i zagnieść na gładkie ciasto.
Przez parę minut (u mnie 6-7 min.) zbijać ciasto wałkiem, kilka razy je składając.
Owinąć w folię i odłożyć do lodówki na 30 min.
Po tym czasie, podzielić ciasto na 2-3 części.
Wziąć jedną (pozostałe ponownie wstawić do lodówki) i bardzo cienko ją rozwałkować.
Wziąć jedną (pozostałe ponownie wstawić do lodówki) i bardzo cienko ją rozwałkować.
Ciasto jest elastyczne, naprawdę dobrze się z nim pracuje.
I teraz dowolnie nadajemy kształt faworkom.
Oto jeden ze sposobów (pomysł na supełki podałam wyżej, w opisie):
nożem lub radełkiem pokroić faworki na paski (ok. 12x4 cm), środek każdego naciąć, ale niezbyt mocno (ok. 2 cm).
Ciekawie wyglądają twoje faworki :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, dziękuję! :) Jak już raz mi wyszły, to wiem, że będę śmiało smażyła :)
UsuńWłaśnie dziś zrobilam-)
OdpowiedzUsuńI jak?! Daj znać!
Usuń