Podchodząc do krzewu dzikiego czarnego bzu odurzyłam się wonią kwiatów.
WOW! Wiedziałam, że domowy syrop będzie przepyszny.
Po kilku dniach mam zabutelkowane 2,5 l aromatycznego, a zarazem orzeźwiającego kordiału (z ang. elderflower cordial).
Czy to nie za mało?
Syropu możecie używać jako dodatek do naleśników, racuchów, lodów, piwa, herbaty oraz oczywiście lemoniady.
P.S.: o właściwościach zdrowotnych tego specyfiku długo by pisać ;)
Syrop (kordiał) z kwiatów czarnego bzu
(składniki na 2,5 l syropu)
- 300 g baldachów czarnego bzu (ok. 60 sztuk)
- 1,5 l wody
- 1,5 kg cukru
- 2 cytryny pokrojone w plastry
- 20-40 g kwasku cytrynowego (w zależności jak kwaśne lubicie; u mnie 20 g)
Zebrane kwiaty rozkładamy na papierze, aby żyjątka się ewakuowały.
Nie strzepujemy kwiatów, ponieważ pozbędziemy się cennego pyłku.
Nad garnkiem, w którym będą zalane syropem cukrowym, obcinamy kwiaty tak, aby pozbyć się jak największej ilości zielonych łodyg.
Z wody, cukru i kwasku zagotowujemy syrop cukrowy (podgrzewamy wodę do całkowitego rozpuszczenia się cukru, zagotowujemy, wyłączamy).
Od razu zalewamy kwiaty czarnego bzu.
Wrzucamy sparzoną i pokrojoną w plastry cytrynę.
Odstawiamy w chłodne miejsce na 72 h.
Co 24 h syrop należy przemieszać.
Po upłynięciu 72 h syrop filtrujemy przez gazę.
Przed wlaniem go do butelek/słoików można syrop zagotować (nie gotujemy go długo, by zgęstniał, ponieważ straci swoje prozdrowotne właściwości) i gorący wlać do naczyń.
Jeśli jednak planujemy pasteryzację, krok ten pomijamy i nalewamy zimny syrop do słoików.
Pasteryzujemy na mokro tylko do zamknięcia się słoików (ok. 12 min.).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz