Tarta cytrynowa
Chroniczny brak czasu nie pozwala mi na zrobienie obiadu, a co dopiero pieczenie! Jednak udało mi się na moment oderwać nos od książek i laptopa, gdzie pisze się moje magisterskie dzieło. W wolnej chwili powstała kruchutka, kwaskowata tarta z dodatkiem lemon curd. Bardzo delikatny krem, który można zrobić nie tylko w wersji cytrynowej, był idealny. Mmmm...
P.S: Słoneczna tarta - to jest to w pochmurne czerwcowe dni!
P.S2: Pamiętajcie, że kruche też można mrozić!
Smakowicie wygląda, na pewno wypróbuję! :)
OdpowiedzUsuńNie tylko wygląda! ;)
UsuńMmm, wygląda cudownie! Uwielbiam cytrynowe smaki :)
OdpowiedzUsuń